poniedziałek, 7 września 2015

Rozdział 9

Nowy rozdział proszę Państwa! Po ciężkim dniu w szkole.. Zapraszam wszystkich  do czytania :)




"Chcę być tylko z Tobą"
9
* Draco

Znałem to spojrzenie. Nie pierwszy raz w życiu je widziałem. Zdziwienie i wściekłość. Mieszanka wybuchowa. Weasley wyglądał jakby miał kogoś zabić, a pierwszą osobą, która kwalifikowała się do zabicia w tej chwili byłem ja.
- Ron.. - powiedziała Hermiona.
Ale on jej nie słuchał tylko patrzył na mnie. Widziałem jej błagalne spojrzenie. Nagle Ron zerwał się i wymierzył różdżką w moją stronę.
- Ty śmieciu - syknął - Jak śmiesz tu z nią być!
- A co Weasley? Znudziło ci się traktowanie jej jak powietrza? - prychnąłem.
- Zginiesz za to!
Spojrzałem mu w oczy, ale nie widziałem nic. Wściekłość go wypełniła.
- Expelliarmus - krzyknęła Hermiona.
Popatrzył na nią w osłupieniu, a Harry wyprowadził go z pokoju. Podszedłem do niej i chwyciłem ją za rękę. Wiedziałem, że mnie teraz potrzebuje.

Zobaczyłem ją z Weasleyem. Całował Hermione, a ona nie protestowała. Chciała tego. Podszedłem do niego i oderwałem go od niej.
- Co  ty sobie myślisz? Że niby możesz całować moją dziewczynę? - syknąłem i uderzyłem go w szczeknę.
Oboje tylko głośno się roześmiali.
- Co jest takie śmieszne? - warknąłem patrząc na nią.
- Ty jesteś śmieszny idioto - odparła.
Osłupiałem. Gapiłem się na nią  jak głupek i nie wiedziałem co odpowiedzieć.
- A co ty sobie myślałeś? Że niby Hermiona będzie ze śmierciożercą, który nawet jej nie kocha? - roześmiał się Ron.
Moje serce stanęło. Ona podeszła do niego i pocałowała go tak jakby miała się zatracić.
- Możesz już iść Malfoy - odparła oblizując usta - Skończyłam z tobą. Nie mogę być z kimś dla kogo jestem tajemnicą.
- Hermiona..
Poczułem ostre szarpnięcie i otworzyłem oczy. To była ona. Prawdziwa ona, którą kochałem nad życie. Wstałem i przetarłem oczy ignorując przerażoną Granger.
- Draco co się stało? - załkała - Wołałeś mnie i mówiłeś, że mam kogoś nie całować.
Spojrzałem na nią.
- Nie martw się to tylko zły sen - pogłaskałem ją po policzku.
Nie skończyła pytać, więc opowiedziałem jej cały sen. Była bardzo przestraszona i nie chciała mnie puścić. Wszyscy byliśmy zmęczeni po wczoraj, a zwłaszcza nowo przybyłe osoby. Postanowiliśmy iść spać i wtedy miałem ten koszmar.
Kiedy Weasley się o nas dowiedział to myślałem, że.. To będzie nasz koniec. Późnym wieczorem rozmawiałem z Potterem, który mu wszystko wyjaśnił, ale on stwierdził, że nie będzie spędzał z nami czasu w jednym domu i się wyniósł. Nie nazwałbym tego ulgą. Jego osoba narażała nas wszystkich, ale mam zamiar z nim o tym porozmawiać. Nagle usłyszałem krzyk Hermiony i zbiegłem na dół wraz z resztą.
- Co się..
- Moi rodzice nie żyją.

*Harry

Już do końca dnia nikt się nie odezwał. Draco próbował jej pomóc, ale ona tego nie chciała. Zamknęła się w swoim pokoju. Nie znam tego uczucia kiedy dowiadujesz się, że twoi rodzice zginęli, ja już po prostu ich nie miałem. Podziwiałem Hermione, bo po tym wszystkim co się ostatnio wydarzyło dawała sobie radę. Ginny ostatnio stała się mało rozmowna. Powinienem to sprawdzić. Rozejrzałem się po pokoju i nigdzie jej nie było. Samotnie stała w kuchni, przyglądając się widokowi za oknem. Podziwiała cudowny ogród państwa Granger.
- Ginny - westchnąłem - O co chodzi?
- O nic Harry ja tylko.. Strasznie się o nas wszystkich boje.
Ostatnio wcale nie sypiała. Miała okropne worki pod oczami, ale wciąż była piękna. To był zły moment na takie posunięcie, ale nie miałem już sił i pocałowałem ją. Przeżyłem najpiękniejszą chwilę w życiu.

*Ron
Malfoy okazał się porządnym człowiekiem. Jak dowiedziałem się prawdy to wszystko wydało mi się spójne. Bardzo dobrze zagrane. Nigdy nie pomyślałbym, że mogą być razem. Po tym wszystkim chciałem już wracać do Hogwartu. Nie byłem zły, prędzej zawiedziony, że zmarnowałem moją szansę na bycie szczęśliwym.

*Hermiona

Otarłam łzę i usiadłam na łóżku. Szlama została sierotą. Nagle do pokoju wszedł Draco.
- Chciałem sprawdzić jak się czujesz - odparł.
Podbiegłam do niego i przytuliłam go z całej siły. Nikt inny mnie tak nie rozumiał i kochał jak on. Też pewnie przeżywał to jak wszyscy, a ja martwiłam się tylko o siebie.
- Kocham cię - pocałowałam go.
- Ja ciebie też.
Położyliśmy się u mnie na łóżku wciąż przytuleni, a on opowiadał mi różne rzeczy ze swojego dzieciństwa. Najbardziej poruszyła mnie zmiana jego ojca, który pod wpływem Czarnego Pana przestał szanować swojego syna. Strasznie było to słyszeć, że Draco musiał znosić to w każde wakacje gdy wracał do domu.
- Widzisz, bo ojciec zawsze myślał, że jak ma pieniądze to może pomiatać wszystkimi dookoła. Jego stosunki z matką też się zmieniły. Zawsze chcieli dla mnie jak najlepiej, ale nie za każdym razem się to udaje. Ty jesteś moją rodziną Granger - pocałował mnie.
- A ty moją Malfoy - zaśmiałam się.
Chwile później do naszego pokoju wbiegła Ginny. Była bardzo zdyszana i czerwona. Podniosłam się żeby lepiej ją widzieć.
- Co się stało? - zapytałam.
- Jutro wracamy do Hogwartu - wydyszała.

2 komentarze:

  1. W tym rozdziale tyle się dzieje, że nie mogę złapać tchu! Super, uwielbiam cię za te dynamiczne przeskakiwanie z postaci, przez co historia absolutnie przypadła mi do gustu. Widok jednej rzeczy z perspetywy różnych osobowości bardzo fajnie wpływa na twoje opowiadanie. Oby tak dalej i będzie perełka. <3
    Jak przeczytałam o śmierci rodziców Hermiony, to doznałam takiego szoku, że hej! Mogę spytać jak umarli, bo nie było tego w tekście, a jestem bardzo ciekawa.
    Draco opiekuńczy <3 <3 <3 UWIELBIAM! on zawsze wie kiedy przyjść, po prostu cud miód!
    Ron dojrzałe podejście ma, super, bo na wiernego przyjaciela nadaje się idealnie :D
    i to ostatnie, czyli wyskok Ginny! szok, bo w końcu miało to trwać dłużej, a tu nagle Dumbek ich wzywa? ciekawe czego chce, już nie mogę się doczekać!

    życzę weny!
    ściskam i buźka kochana! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. O, tak! Cudowny rozdział... :) Podpisuję się pod komentarzem wyżej :D

    OdpowiedzUsuń